ARS REGIA

"Scottish Rite Journal" o zagro¿eniach wolnomularstwa w Stanach Zjednoczonych

Tym razem nie o braku tolerancji czy wrêcz religijnym fanatyzmie, lecz o wewnêtrznych, „subiektywnych” przyczynach zagro¿eñ donosi najpopularniejszy amerykañski magazyn wolnomularski, „Scottish Rite Journal”. Starzenie siê cz³onków („bomba wiekowa”), „martwe dusze” i nagminne pos³ugiwanie siê technik± wideo – to zdaniem dwóch autorów, dziennikarza Thomasa C. Wardena, 33° i pastora Kennetha L. Halla, 32°, najwiêksze niebezpieczeñstwo dla masonerii w USA. Na ³amach wrze¶niowego zeszytu czasopisma Thomas Warden roztacza wizjê dwukrotnego spadku liczebno¶ci Zakonu do roku 2000 i ponownego w tej samej proporcji do 2010 roku (w sumie wiêc czterokrotnego spadku w ci±gu najbli¿szego piêtnastolecia!)*. Nieweso³y jest ju¿ fakt, ¿e tylko 2% pó³nocnoamerykañskiej populacji wyra¿a dzi¶ zainteresowanie cz³onkostwem w jakiejkolwiek organizacji. W ¶wietle ankiet, aktywni Amerykanie gotowi s± po¶wiêciæ dzia³alno¶ci w organizacjach pozazawodowych zaledwie 5 godzin miesiêcznie. Przeciwnicy wolnomularstwa nie maj± jednak podstaw do rado¶ci: powy¿sze dane dotycz± gotowo¶ci do pracy w jakichkolwiek stowarzyszeniach, ko¶cielnych i politycznych nie wy³±czaj±c.

Je¶li idzie o sytuacjê demograficzn± wolnomularstwa, w USA, to tylko 6% cz³onków liczy sobie mniej ni¿ 35 lat; 40% to osoby miêdzy 35 i 65 rokiem ¿ycia. Dominuj± bracia w wieku od 61 do 76 lat – a¿ 54% ca³ej spo³eczno¶ci. Bardzo liczna jest równie¿ najstarsza wiekiem grupa – 26% powy¿ej 71 lat. Innymi s³owy: statystyczny wolnomularz amerykañski to emeryt (po³owa cz³onków), z d³ugim, bo dwudziestoletnim sta¿em (59%); niestety zbyt stary, aby fizycznie, intelektualnie i finansowo wspieraæ Zakon. Coraz wiêcej w szeregach „martwych dusz”, braci zadowalaj±cych siê samym faktem przynale¿no¶ci do „sztuki królewskiej”. Ju¿ nied³ugo – stwierdza Thomas C. Warden – zobaczymy tabliczki „na sprzeda¿” na drzwiach ¶wi±tyñ wolnomularskich.

Autor krytykuje kierownictwo Zakonu za niedopuszczanie m³odych do odpowiedzialnych stanowisk – co zniechêca ich do podejmowania w³asnych inicjatyw. Apeluje o radykalne zmiany w systemie naboru oraz rezygnacjê z nie¿yciowej zasady „jeden g³os sprzeciwu oznacza odrzucenie kandydatury”, o wiêksze zaanga¿owanie braci w sprawy lokalne, przy znacz±cym udziale rodzin w spo³ecznych funkcjach lo¿y – nawet kosztem pracy rytualnej – wreszcie o zmiany w metodach propagandy i komunikowania siê ze ¶wiatem „profanów”. „Przysz³o¶æ znajduje siê dzi¶ w naszych rêkach” – koñczy autor.

Inaczej ocenia aktualne zagro¿enia Zakonu wielebny Kenneth L. Hall, krytykuj±cy tendencjê do umasowienia „sztuki królewskiej”, po³±czon± z w³a¶ciw± dla naszych czasów sk³onno¶ci± do biernego uczestnictwa**. Ju¿ nied³ugo – przestrzega Hall – statystyczny cz³onek lo¿y zasi±dzie w niej przed gigantycznym ekranem, na którym obejrzy rytua³ poszczególnych stopni – odegrany przez „zawodowców”. Po podobnym, powiedzmy trzytygodniowym kursie otrzyma trzeci, mistrzowski stopieñ i rozpocznie naukê stopni szkockich – za pomoc± kaset wideo.


Przypisy

* Freemasonry and the „Age Bomb”, „Scottish Rite Journal of Freemasonry Southern Jurisdiction”, September 1994., s. 46-49.

** Freemasonry, 2001 ., ibid., s. 18-19.

T.C.

Do druku

2006 Copyright © ARS REGIA