Od pierwszego momentu pojawienia siê poezji w Europie odznacza siê ona imponuj±c± samowiedz±. Rozpoczynaj±c s³ynny „katalog okrêtów” powiada Homer, ¿e tylko Muzy wszystko widz± (a wiêc – wiedz±) a ludzie „s³ysz± wie¶ci”. Ma tu na my¶li poeta wie¶ci szczególnego rodzaju, raczej s³awê i opiniê, jak± bohaterowie zyskuj± u potomnych (kleos) ni¿ zwyk³e s³owa opowiadane o ludziach. Gdy mówi jednak „my za¶ nie wiemy na pewno nic, tylko wie¶ci s³yszymy” (Iliada, II 486 w przek³adzie Ignacego Wieniewskiego), ma na my¶li poetów i sam siê do nich zalicza wtr±caj±c niewielkie s³ówko „my”. S³awa ludzi rozbrzmiewa bowiem w pie¶niach aojdów, którzy pozostaj± w cudownym zwi±zku ze ¶wiatem bogów. I Homer, i Hezjod zawdziêczaj± swój dar Muzom. Autor Prac i dni dobitniej jeszcze ni¿ twórca Iliady podkre¶la, ¿e to one w³a¶nie kaza³y mu „pie¶ni uk³adaæ wspania³e” (w. 659).
W XXII pie¶ni Odysei Femios b³agaj±c o ¿ycie w czasie rzezi zalotników mówi do Odysa:
Zaprawdê nikt mnie nie uczy³, lecz w sercu moim te pie¶ni
Zaszczepi³ bóg, a ja wszystkie chcê c¿ wy¶piewaæ jak bogu
(ww. 356-357 w przek³adzie Józefa Wittlina)
Homerowy aojdos jawi siê tu jako po¶rednik miêdzy ¶wiatem bogów (wiedz±cych) i ludzi (¿yj±cych bez wiedzy, skazanych na wie¶ci), jako depozytariusz wiedzy, któr± otrzymawszy od bogów ma ludziom przekazaæ. Odys darowuje ¿ycie ¶piewakowi z Itaki i nazywa go polyphemos. Mo¿na ten przymiotnik rozumieæ po prostu jako s³awny (od pheme – „s³awa” a raczej „to, co siê mówi”) i tak zrozumia³ go Józef Wittlin pisz±c o Femiosie jako „pie¶niarzu nad pie¶niarzami”. Bli¿szy prawdy jest jednak Jan Parandowski oddaj±c epitet aojda w tym miejscu przez wyra¿enie „pie¶niarz pie¶niami bogaty”. Okre¶lenie to jest w istocie trudniejsze jeszcze do oddania w jakimkolwiek jêzyku wspó³czesnym. Trzeba bowiem pamiêtaæ, ¿e tak Pindar nazywa swoj± pie¶ñ (Isthm. 8, 58) a Parmenides mówi o drodze, na któr± sam wst±pi³ (albo raczej ponios³y go zaczarowane rumaki prowadzone przez boginie), by dotrzeæ do Prawdy. Zdaje siê, ¿e Parmenidesa, pie¶ñ Pindara i postaæ Femiosa ³±czy jedno – zwi±zek z poezj±, która jest zarazem jedyn± wiedz± dostêpn± ¶miertelnym (czyli tym samym, co w przytaczanym wy¿ej miejscu Iliady Homer nazywa kleos).
W wypadku Homera wszystko wydaje siê jasne: dar bogów, jakim poeta rozporz±dza g³osz±c kleos czy pheme to inaczej „sztuka s³odkiego ¶piewu”, o której mówi siê w pañstwie Feaków. Zwykle tak w³a¶nie, jak w królestwie Alkinoosa, po uczcie (Odyseja, pie¶ñ VIII) ¶piewak taki, jak Demodokos siêga³ po formingê i gdy biesiadnicy oddawali siê piciu wina, on rozpoczyna³ „pienie, którego s³awa w szerokich jest znana niebiesiech”.